Quantcast
Channel: Instytut Obywatelski » Blogi
Viewing all articles
Browse latest Browse all 12

Energetyczne NATO

$
0
0

Zamiast narzekania lepiej skupić się na szukaniu sojuszników

Jeszcze niedawno uważano, że to idée fixe. Że to zupełnie niemożliwe i się nigdy nie uda. A jednak. Kolejne kryzysy na linii Moskwa – Kijów, a w konsekwencji całkiem realna groźba odcięcia w przyszłości państw Unii Europejskiej od rosyjskiego gazu sprawiły, że zachodni politycy przejrzeli na oczy. Wreszcie polski postulat stworzenia Unii Energetycznej został poważnie potraktowany. I się nie dziwię. Musimy bowiem budować w Europie, a może i na świecie, coś na kształt „energetycznego NATO”.

Nie tak dawno Komisja Europejska przedstawiła plan 40 działań na najbliższe 5 lat, by doprowadzić do zwiększenia wspólnotowego bezpieczeństwa energetycznego. To efekt propozycji złożonej wiosną zeszłego roku przez premiera Donalda Tuska. Wcześniej, w nowo wybranej jesienią zeszłego roku Komisji, utworzono specjalne stanowisko wiceprzewodniczącego ds. Unii Energetycznej. To był namacalny dowód na to, że Zachód poważnie potraktował polskie propozycje.

W ramach tworzenia Unii Energetycznej Komisja planuje przede wszystkim potężne inwestycje w infrastrukturę przesyłową i magazynową. Bez tego można byłoby jedynie pomarzyć o wspólnotowym bezpieczeństwie w dziedzinie energetyki. Do tego przewiduje się również opracowanie planów prewencyjnych i awaryjnych w przypadku zakłóceń w dostawach gazu czy innych nośników energii.

W katalogu propozycji ważne jest między innymi i to, że Komisja zapowiedziała uczestnictwo w negocjacjach gazowych prowadzonych przez poszczególne państwa członkowskie. Gdy do tego dołożyć standaryzację umów gazowych prowadzącą do wyeliminowania klauzul niekorzystnych z punktu widzenia wspólnego bezpieczeństwa energetycznego, to zaczyna się powoli wyłaniać pierwszy kształt pożądanej Unii. Owszem, brak w niej jeszcze wielu elementów, na przykład wspólnych zakupów, ale chyba nikt nie miał złudzeń, że tak kontrowersyjny plan osiągnie się w stu procentach podczas „pierwszego podejścia”.

Cóż, nie od razu Kraków zbudowano. Unii Europejskiej w obecnym kształcie również nie powołano natychmiast. Wszystko jest i musi być procesem wieloletnim. Ważne, że cel został przyjęty i widzimy progres w podejmowanych działaniach. Wszak trzeba pamiętać, że nie chodzi o zwykłą decyzję jednego gremium, jakiś podpis na dokumencie i tyle!

Poszczególne kraje w Europie korzystają z różnych źródeł energii sprowadzanych z rozmaitych stron Europy i świata, jak też posiadają odmienne miksy energetyczne. Tworzyły do tej pory różne strategie, które obowiązują do dzisiaj i są zaplanowane jeszcze na lata. Jak do tego dołożyć całkowicie odmienną wrażliwość 28 państw, na przykład w kwestii paliw kopalnych, OZE czy energii nuklearnej, to mamy supeł trudny do rozwiązania!

Rzecz jasna malkontenci, szczególnie z opozycji, zawsze znajdą powód do narzekań i lamentów. Ale może zamiast się obrażać na cały świat, że w planach Komisji węgiel nie jest wychwalany pod niebiosa, a gaz łupkowy się blokuje albo że nie ma jeszcze wspólnych zakupów, lepiej skupić się na szukaniu w Unii sojuszników, którzy podobnie jak my oceniają proponowane przez Komisję rozwiązania. Wtedy będzie łatwiej iść do przodu i kiedyś osiągnąć wyznaczone cele.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 12

Latest Images

Trending Articles